Dzięki za odpowiedź - bo już zwątpiłem
A więc tak, na godz. 12tej jest lilijka:

Ptaszka przekręcić trzeba (póki co jest luźny na śrubce) i to wiem. Ogon ustawiamy na 12tą prawda

Tyle już się nauczyłem
Kolejna rzecz: gnomon, czyli w tym wypadku ogon powinien być zgodny z szerokością geograficzną czyli w moi przypadku ok. 53 stopnie. Jest o połowę niżej.
Czym w praktyce ta różnica kąta będzie skutkować

Trochę mogę to naciągnąć bez ingerencji w metal - jaki by nie był - ale nie za wiele.
Oczywiście zakładam póki co, że wyskalowanie jest poprawne.
Druga kwestia: oczywiście teoretycznie ustawiam "ogon" wprost na północ słoneczną. Ale chciałbym (znowu póki co zakładam wyskalowanie poprawne), żeby zegar pokazywał latem (zimą i tak na dworze człek nie przebywa) letni czas zegarowy.
I nie wiem czy dobrze myślę: 12 w południe wg czasu UMT zimowego to godzina przejścia słońca nad południkiem 0, prawda

Ja "leżę" na ok. 17,5 stopniu szerokości wschodniej. Czyli różnica jest ok. 70 minut na plus tj. "słonecznie" jest u mnie już ok. 13tej.
Na lato przesuwamy wskazówki do przodu. Czyli to chyba skompensuje mi tą różnicę i - pomijając 10 minut - będę miał właściwy czas słoneczny i zegarowy-letni

O zabytek pytałem, bo nie wiem na ile delikatnie traktować zegar przy oczyszczaniu i konserwacji. Nie chciałbym zepsuć.
Gość ze sklepu z antykami twierdził, że ma ze sto lat

I nie mówił mi tego zachęcając ale jak już miał pieniążki w ręku.
A ksywa... to jeszcze z LO

Ś.p. już nauczyciel od angla (niestety młodo zmarł) nadawał ludziom ksywy ni z gruszki ni z pietruszki. Mi się dostało tak, i od tamtego czasu poza pracą większość znajomych tak mnie kojarzy i "tytułuje"

Pozdrawiam
Sławek (tylko proszę nie pisz "Sławku" bo nie znoszę

)
P.S. A Dharani to coś z Indii... ale nie bardzo rozumiem co
