Na początek zamek w Olsztynie.
Tadzio Przypkowski w II tomie Rocznika Olsztyńskiego opublikował obszerną rozprawę Astronomiczne zabytki Olsztyna, a w niej między innymi przypuszczenia o istnieniu na zamkowej wieży aż dwóch słoneczników. Trop się jednak na tym urywa. Zero jakichkolwiek dalszych danych, zdjęć czy informacji. Jedynie autor serwisu Zegary słoneczne Warmii i Mazur idąc tym wątkiem zamieścił u siebie wizualizację zegarów w miejscu sugerowanym przez Tadzia. Germańscy architekci dostarczyli jednak informacji, która być może powinna nieco zmodyfikować przypuszczenia Przypkowskiego - zegary owszem istniały, ale nie na samej wierzy, ale na narożniku budynku do niej przylegającego. Ów narożnik jest skierowany ku południu swą przekątną, a zatem oba słoneczniki były deklinacyjne - jeden ku wschodowi, a drugi ku zachodowi. Rysunek germańskiego architekta bezsprzecznie uwzględnia albo zamieszczenie, albo też renowację już istniejącego tam zegara. Dalsze poszukiwania potwierdziły fakt, że nie były to jedynie projekty, ale że zegar naprawdę istniał jeszcze przed wojną, a dowodem są zdjęcia (niezbyt dobre, ale jak sądzę wystarczające). Sam projekt jest z lat 20.
A teraz dowody:

