Darek Oczki ››› S?onecznikowa turystyka

D?ugi weekend zegarkowych poszukiwa?

29 czerwca 2011, godz. 21:02
 
Przed?u?ony weekend to jak zawsze doskona?y pretekst do wyjazdu za miasto dla oderwania si? od codzienno?ci i oczywi?cie do poszukiwania zegarów s?onecznych. Nie trzeba nam takiej my?li powtarza? dwa razy, wi?c natychmiast wzi?li?my si? do planowania trasy. Na celownik trafi?y tereny po?o?one na pó?nocny zachód od Lublina, gdzie wed?ug wst?pnych szacunków powinni?my byli znale?? oko?o sze?ciu-siedmiu s?oneczników. Tym razem poznawali?my okolice z pomoc? czterech kó?ek, co pomog?o potwierdzi? tez?, ?e samochód przewy?sza wszelkie formy komunikacji zbiorowej, cho?by dlatego, ?e pozwala na niezale?no?? i dowolne u?o?enie trasy. Za? z punktu widzenia poszukiwania zegarów, umo?liwia dotarcie do miejsc normalnie niedost?pnych.
A? trudno uwierzy?, ?e na tym zdj?ciu JEST zegar s?oneczny – kiedy? by? wi?kszy i mia? cyfry.Pierwszy postój wypad? w niewielkiej miejscowo?ci Kurów le??cej na trasie ??cz?cej Warszaw? z Lublinem. Informacja o zegarze s?onecznym znajduj?cym si? na tutejszym ko?ciele pochodzi z archiwów Krajowego O?rodka Bada? i Dokumentacji Zabytków (KOBiDZ) i jak to cz?sto bywa by?a bardzo lakoniczna, jednak autor rekordu zaopatrzy? go w fotografi?, która dawa?a pewne poj?cie o wygl?dzie s?onecznika. Na pierwszy rzut oka jednak na ko?ciele nie by?o ?adnego zegara. Dopiero po chwili da? si? zauwa?y? s?aby zarys linii godzin i gnomonu. Dzisiaj zegar w niewielkim ju? stopniu przypomina to, co wida? na zdj?ciu z archiwum – brak mu rzymskich cyfr, a linie godzinowe zosta?y bardzo skrócone, dziwny w kszta?cie gnomon ustawiono prostopadle do ?ciany. No ale zegar nadal istnieje i kto wie, mo?e kiedy? kto? postanowi go odnowi? i przywróci? mu funkcj? wskazywania czasu.
Informacje o zegarku w Piotrawinie tak?e pochodzi?y z KOBiDZ-u, jednak?e wpis powsta? jeszcze za czasów, kiedy w Polsce mieli?my 49 województw. Po zmianie podzia?u administracyjnego w 1999 okaza?o si? wielokrotnie, ?e w jednym województwie mog?o si? znale?? nawet kilka miejscowo?ci o identycznej nazwie. Na nasze nieszcz??cie autor wpisu nie uwzgl?dni? nazwy gminy czy powiatu, tote? nie wiedzieli?my, o który Piotrawin chodzi, wi?c pojechali?my najpierw do tego, który le?a? najbli?ej g?ównej drogi. S?onecznik mia? znajdowa? si? na przyko?cielnym cmentarzu, jednak w tym Piotrawinie nawet nie by?o ko?cio?a. Napotkana przypadkiem kobieta powiedzia?a nam, ?e drugi Piotrawin le?y niedaleko Opola Lubelskiego, czyli jednego z kolejnych punktów na naszej trasie. Postanowili?my wi?c pojecha? dalej do Koz?ówki, a poszukiwania Piotrawina od?o?y? na nast?pne dni.
Koz?ówka – fantazyjny efekt odbicia poz?acanego gnomonu, tworz?cy niejako drugi cie?.Koz?ówka to niewielka miejscowo?? le??ca oko?o 20 km od g?ównej trasy z Warszawy do Lublina i chyba nawet nie by?o by jej na mapie, gdyby nie ród Zamoyskich, który postawi? tam wielki i naprawd? imponuj?cy pa?ac. Jest to miejsce, które ka?demu polecamy do odwiedzenia, gdy? jakim? trafem omin??y go wojenne zniszczenia i pó?niejsze grabie?e, dzi?ki czemu zachowa? ogromn? cz??? swego dawnego bogactwa i magicznego czaru. Poza obejrzeniem otaczaj?cego pa?ac ogrodu, po którym dumnie przechadzaj? si? pawie, warto te? zwiedzi? wn?trza dawnej rezydencji Zamoyskich. Jak ma?o gdzie mo?na tam zobaczy? autentyczne bogactwo zarówno w sensie materialnym jak i artystycznym, gdy? Zamoyscy kolekcjonowali obrazy oraz inne dzie?a sztuki, przez co zwiedzaj?c pa?ac oczy kr?c? si? wokó? g?owy i z zachwytu nie wiadomo na co patrze?. Na wielkim dziedzi?cu przed wej?ciem do pa?acu stoi tajemniczy zegar s?oneczny, o którym nie wiadomo nic poza widoczn? na tarczy dat? jego powstania. Istnieje jednak szansa, ?e uda si? wyci?gn?? jakie? szczegó?y z pa?acowej biblioteki i archiwum.
Pechowy zegarek w Muzeum Wsi Lubelskiej w Lublinie – idea by?a s?uszna, ale wykonawca w z?ym miejscu osadzi? gnomon.Po nocy sp?dzonej w tym uroczym zak?tku ruszyli?my dalej zahaczaj?c przy tym o pó?nocne przedmie?cia Lublina. Tam bowiem znajduje si? Muzeum Wsi Lubelskiej, na terenie którego zobaczy? mo?na nowego s?onecznika. Mniej wi?cej rok wcze?niej ju? tu byli?my, jednak wtedy zegara jeszcze nie by?o wbrew temu, co obiecywa?y informacje marketingowe. Zegar jest nawet ca?kiem ?adny, ale martwi? mo?e bardzo powa?ny b??d, który wkrad? si? do jego konstrukcji – zapewne w czasie fizycznego wykonywania zegara. Problem polega na tym, ?e gnomon zosta? przesuni?ty za daleko od ?rodka tarczy, przez co linie godzinowe zbiegaj? si? nie tyle do kraw?dzi wskazuj?cej, co do podstawy gnomonu. Kto? najwyra?niej b??dnie zrozumia? instrukcje dotycz?ce pocz?tku zegara. No ogromna przykro??, cho? jak si? wydaje mo?liwa do naprawienia.
Zegar w Muzeum Kowalstwa, wykonany w czasie warsztatów kowalskich.Z Lublina ruszyli?my w kierunku Na??czowa, gdzie zaplanowany by? nast?pny nocleg. Po drodze odwiedzili?my Wojciechów, wiosk? s?yn?c? z tradycji kowalskich, w której do dzi? prowadzone s? kursy i warsztaty ucz?ce tego rzemios?a. Zegar w Wojciechowie odnale?li?my bez wi?kszych problemów, cho? jak si? okaza?o znajduje si? on w Muzeum Kowalstwa (na ostatnim pi?trze widocznej zewsz?d wie?y aria?skiej), a nie na zewn?trz jak ka?dy inny szanuj?cy si? s?onecznik. Dlatego z naszego Katalogu usuwamy t? miejscowo?? i przenosimy j? do dzia?u Muzea. Swoj? drog? sam zegar jest ma?o efektowny, no ale mo?e stoj?c przy rozgrzanym palenisku i u?ywaj?c do pracy ci??kiego m?ota nie da si? uzyska? stosownej precyzji i efektu artystycznego, który przystoi s?onecznym czasomierzom.
Zegar s?oneczny na po?udniowo-wschodniej ?cianie ko?cio?a w Opolu Lubelskim.Z samego rana nast?pnego dnia opuszczaj?c Na??czów, skierowali?my si? nieco bardziej na po?udnie w stron? kolejnego punktu – Opola Lubelskiego. Ko?ció? z zegarem znajduje si? w samym sercu miasta, wi?c odnalezienie go nie sprawi?o najmniejszych problemów. Trafili?my tam akurat w czasie mszy, wi?c wsz?dzie by?o mnóstwo ludzi, którym chyba troch? przeszkadzali?my w niedzielnym skupieniu. Z drugiej strony dwoje ?wirów z aparatem fotograficznym to nie byle jaka atrakcja – wszystkie oczy skierowane tylko na nas :) S?onecznik w Opolu okaza? si? bardzo prosty i z zaskakuj?co ma?ym zakresem godzin, ale zegar to zegar i nikt mu w linie godzinowe zagl?da? nie b?dzie :)
Zegar przy ko?ciele w Piotrawinie – troch? jakby zapomniany przez czas.Drugie podej?cie do zegara w Piotrawinie przynios?o znacznie lepszy efekt. Odnalezienie ko?cio?a by?o proste, jednak problemem by? wspomniany w katalogu KOBiDZ-u cmentarz. Owszem, jest tam cmentarz, ale jest oddalony od ko?cio?a o dobre pó? kilometra, czyli trudno go nazwa? "cmentarzem przy ko?ciele". Z drugiej strony dawniej cmentarze bezpo?rednio otacza?y ko?cio?y, ale to by?o dawno temu i stare mogi?y albo przeniesiono, albo o nich zapomniano. Dzi? wokó? ?wi?ty? znajduj? si? tereny zielone. Z pomoc? na szcz??cie przyszed? miejscowy ksi?dz, który nie tylko potwierdzi? istnienie zegara, ale tak?e wskaza? miejsce, w którym nale?y go szuka?. Oko?o 200 lat wcze?niej miejscowy biskup chcia? w Piotrawinie postawi? wielk? bazylik? i w tym celu ?ci?gn?? ju? ogromne g?owice jo?skie, które mia?y zwie?cza? kolumny otaczaj?ce ?wi?tyni?. Autor uzna?, ?e zegar b?dzie lepiej wygl?da? na pó?ce u niego w domu :) Niestety z jakiego? powodu zosta? on zes?any przez zaborców na Sybir i tym samym budowa stan??a. G?owice nadal tam stoj? ustawione pod murem w równy szpaler i czekaj? na lepsze czasy. Okaza?o si?, ?e zegar s?oneczny wspomniany w naszych ?ród?ach znajduje si? na kolumnie ustawionej w tym niezwyk?ym szeregu. Nawet od?amany gnomon nie zmniejszy? naszej rado?ci ze znaleziska. Przy okazji b?dzie trzeba skorygowa? opis zegara w KOBiDZ-u, gdy? ich baza zawiera b??dny zapis dotycz?cy daty powstania zegara (1600-1700), podczas gdy na jego tarczy widoczna jest data 1870.
S?onecznik, któremu pomieszano godziny – ?adna nie le?y tam, gdzie powinna.Zegarowe ?owy zako?czyli?my w Zwoleniu, gdzie w roku 1975, niedaleko pomnika Jana Kochanowskiego, w centralnej cz??ci parku miejskiego, ustawiono sporego s?onecznika. Najwyra?niej w Zwoleniu mieszkaj? silni ludzie o du?ym poczuciu humoru, gdy? masywny gnomon zegara zosta? zgi?ty u podstawy, a betonowe p?yty z numerami godzin pozamieniano miejscami tworz?c do?? nieoczekiwany efekt zachwiania czasoprzestrzeni :)
Namacalnym efektem minionego weekendu jest bogata dokumentacja fotograficzna, a mniej widocznym satysfakcja ze ?wietnie sp?dzonego czasu, weekendowy relaks i wewn?trzne spe?nienie towarzysz?ce poznawaniu nowych miejsc. Po powrocie do domu mieli?my jeszcze kilka godzin na aklimatyzacj? i oswojenie si? z my?l?, ?e rano trzeba wsta? do pracy :) Nadchodz?ce wakacje to doskona?a okazja do poszukiwa?, wi?c je?li gdzie? jedziesz nie zapomnij o s?onecznych zegarach i je?li tylko co? gdzie? zobaczysz rób zdj?cia i podziel si? z nami swoimi znaleziskami :)
© 2011 by GNOMONIKA.pl
Autor: Darek Oczki
liczba wizyt: 6709 | ocena: 4,40 (g³osów: 5) | komentarze: 4
Seria: S?onecznikowa turystyka
Komentarze z Forum
08.07.2011 12:09
przemek
Fajnie napisane. Jakby tam z Wami by?... Dzi?ki Panie Samochodziku! Pozdrowienia dla Zegarynki.
08.07.2011 02:41
Dharani
Zdaje si?, ?e u nas póki co Samochodzik jest rodzaju ?e?skiego, gdy? to Zegarynka siedzia?a za sterem  <img src='/forum/images/smilies/icon_e_smile.gif'>
08.07.2011 02:47
Zegarynka
Tak jest Ja jestem sterem, ?eglarzem, okr?tem A Di jest ?aglem i szalup? ratunkow?
08.07.2011 03:08
Dharani
... i skrytym z?odziejem zegarów s?onecznych, jak to wida? na jednej z fotek  <img src='/forum/images/smilies/icon_e_smile.gif'>
Chcesz skomentowaæ ten artyku³ b±d¼ do³±czyæ do trwaj±cej dyskusji?
Wejd¼ na Forum i podziel siê z nami swoimi przemy¶leniami i wra¿eniami.