Darek Oczki ››› Pierwsze spotkanie u?ytkowników Forum

Zlot mi?o?ników s?onecznego pomiaru czasu

14 listopada 2012, godz. 00:31
 
Nasz serwis Gnomonika.pl powoli zaczyna wydawa? plony: w Polsce z wolna pojawia si? coraz wi?cej osób zainteresowanych zegarami s?onecznymi, a spo?eczno?? mi?o?ników s?onecznego czasu zaczyna zakre?la? coraz szersze kr?gi. Oczywi?cie nie ma jeszcze miejsca na rozmowy o formalizacji stowarzyszenia, gdy? stawiamy dopiero pierwsze kroki. To w?a?nie ten lu?ny charakter naszych znajomo?ci jest motorem dla nieskr?powanej komunikacji. Postanowili?my si? spotka?. Z przyczyn obiektywnych pad?o na Warszaw?, za? jako najlepszy termin wybrali?my demokratycznie drugi weekend pa?dziernika. Nie oby?o si? na pocz?tku bez ma?ego zgrzytu organizacyjnego, ale to jako organizator bior? na swój kark. To by?o pierwsze spotkanie i jednocze?nie pierwsze tego rodzaju do?wiadczenia, zatem na pewno we?miemy je pod uwag? przy kolejnych tego typu imprezach.
Makieta Pa?acu w Wilanowie, na której do?? ogólnie, ale jednak zaznaczono zegar s?onecznyW sobot? spotkali?my si? przy Centrum Nauki Kopernik, sk?d cz??? m?ska grupy ruszy?a na zwiedzanie zegarów Starego Miasta, podczas gdy cze?? ?e?ska wola?a czas sp?dzi? na wystawach eksponowanych w Koperniku. Pod wieczór tego dnia spotkali?my si? jeszcze raz, tym razem w kawiarni, gdzie przy laptopie pokazywali?my zdj?cia i opowiadali?my o swoich niedawnych dokonaniach. By?a to wi?c doskona?a okazja do pochwalenia si? tym gdzie kto by? i co ju? zdo?a? zobaczy?. A wszystko w mi?ej i lu?nej atmosferze przy kubku gor?cej kawy.
Zegar s?oneczny Jakuba Pika w swojej ca?ej okaza?o?ciNa niedziel? zaplanowana by?a nie lada gratka nie tylko w uj?ciu pasjonatów zegarów s?onecznych, ale jak s?dz? ka?dego mi?o?nika historii. Spotkali?my si? w tym celu przed wej?ciem do Muzeum Pa?ac w Wilanowie, gdzie odebrali?my specjalne wej?ciówki do Pa?acu. Tam czeka? ju? na nas pracownik Muzeum, który zaprowadzi? ca?? grup? do niedost?pnych w niedziele Pokoi My?liwskich, a tam by?a niespodzianka: na pod?odze ustawiono ogromny zegar s?oneczny z armatk? wykonany w XIX w. przez Jakuba Pika, honorowego optyka miasta Warszawy.
Pan oprowadzaj?cy nas po Pokojach My?liwskich musia? si? naprawd? bardzo po?wi?ci?, by wykona? to zdj?cie z nami wszystkimi i cho?by kawa?kiem zegarowej armatyZegar nigdy wcze?niej nie by? eksponowany, a to wielka strata, gdy? wyra?nie niedawno zosta? poddany konserwacji i dzi? wygl?da naprawd? okazale. Jest to mo?na powiedzie? m?odszy brat analogicznego zegara z Muzeum im. Przypkowskich w J?drzejowie, który podobno wykonany dla króla Leszczy?skiego. Pomimo ró?nicy wieku tych dwóch wyj?tkowych czasomierzy, ten wilanowski w znacznym stopniu odstaje od drugiego gabarytami –  jest od niego znacznie wi?kszy. Najbardziej spektakularn? funkcj? tego typu s?oneczników jest wystrza? z armatki dok?adnie w po?udnie, w chwili gdy promienie s?oneczne skoncentrowane szk?em powi?kszaj?cym podpalaj? proch. Zastanawiali?my si? nawet nad mo?liwo?ci? wykonania prze Muzeum swego rodzaju demonstracji dzia?ania zegara, któr? mo?na by sfilmowa? i szerzej rozreklamowa? niezwyk?y eksponat. No ale to ju? w r?kach dyrekcji. Byli?my pierwszymi osobami spoza Muzeum, które mog?y ogl?da? ten zegar i tym bardziej winni jeste?my g??boki uk?on wdzi?czno?ci pracownikom Muzeum, którzy uczynili pokaz mo?liwym. Do tej pory wzmianki o nim pojawi?y si? tylko w dwóch ksi??kach pani Anny Kwiatkowskiej o zegarach Wilanowa.
Wielkie fotografowanie zegara s?onecznego na bloku przy SarmackiejPó?niej ruszyli?my na drug? cz??? warszawskiej trasy zegarowej, która tym razem obj??a Pa?ac w Wilanowie i dalej ?azienki Królewskie. Na pocz?tek jednak musia? by? najpi?kniejszy s?onecznik Polski umieszczony na po?udniowej ?cianie pa?acowego alkierza. Tam przys?uchali?my si? ukradkiem prezentacji zegara w wykonaniu jednej z warszawskich przewodniczek miejskich i wdali?my si? z ni? w krótk? wymian? zda? na temat warto?ci przygotowania merytorycznego przewodników. By?o to podyktowane niedawnym odkryciem nieprawid?owo?ci, które wdar?y si? w tarcz? tego spektakularnego s?onecznika podczas jednej z przedwojennych konserwacji. Od tej pory oznaczenia na dwóch bocznych tarczach s? zamienione miejscami i tym samym ?adna z nich nie mo?e dzia?a? poprawnie. Na szcz??cie uda?o nam si? dotrze? do ryciny z ko?ca XIX w. na której wyra?nie wida? prawid?owe roz?o?enie liczb na wykresach obu zegarów. Dzi? nikt tak naprawd? nie umie u?ywa? zegarów s?onecznych i tym samym przez ponad pó? wieku kolejni konserwatorzy powtarzaj? dawne b??dy, a przechodnie te? mog? jedynie pos?ucha? standardowej opowie?ci przewodnika.
Zegarowe opowie?ci przy s?oneczniku przed Pa?acem na Wodzie w ?azienkach Królewskich (fot. Lech Charewicz)Po tej krótkiej rozmowie, ruszyli?my do ?azienek. Zatrzymywali?my si? przy ka?dym kolejnym s?oneczniku, który stawa? si? niejako modelem na profesjonalnej sesji fotograficznej. To dlatego, ?e wi?kszo?? z uczestników nie widzia?a jeszcze tych zegarów i by?a to dla nich pierwsza okazja do zatrzymania ich w kadrze. O ka?dym zegarze opowiedzieli?my wszystko co o nim wiemy, co w przypadku s?onecznika przed Pa?acem na Wodzie przerodzi?o si? w swego rodzaju publiczn? prelekcj?, gdy? do naszej grupy do??czy?o na chwil? kilka innych osób. Pada?y pytania i komentarze. Okaza?o si?, ?e wiele osób z przyjemno?ci? s?ucha opowie?ci o zegarach s?onecznych i dopytuje si? o ich zasad? dzia?ania. To do?wiadczenie pokaza?o nam g?ód wiedzy na ten temat.
Szybko okaza?o si?, ?e wi?cej osób chce pos?ucha? o dzia?aniu zegara s?onecznego (fot. Lech Charewicz)To mniej wi?cej ju? wszystko o naszym ma?ym zlocie, a raczej zlociku. Grupa zacz??a si? powoli wykrusza? wraz ze zbli?aniem si? godzin odjazdów do swoich miast i domów. Trudno nawet mówi? tu o jakim? prawdziwym zlocie. By?o to raczej pierwsze tak liczne spotkanie mi?o?ników zegarów s?onecznych w Polsce i szkoda tylko, ?e nie wszyscy deklaruj?cy ch?? pojawienia si? byli w stanie dojecha?. Liczy si? jednak to, ?e by?a wreszcie mo?liwo?? bli?szego poznania ludzi, z którymi rozmawiamy na Forum Gnomoniki.
© 2012 by GNOMONIKA.pl
Autor: Darek Oczki
liczba wizyt: 3660 | ocena: 4,75 (głosów: 4) | komentarze: 13
Komentarze z Forum
14.11.2012 12:48
Dharani
W komentarzu powiem tylko, ?e troch? brakowa?o nam towarzystwa kilku osób, które pocz?tkowo deklarowa?y ch?? przyjazdu. No có?, mo?e stanie si? to zach?t? do uczestnictwa w kolejnych podobnych imprezach  <img src='/forum/images/smilies/icon_e_smile.gif'> I jeszcze jedna uwaga: dwie ostatnie fotki wykona? pan Lech Charewicz, którego poznali?my w ?azienkach w czasie naszej prezentacji. Par? dni pó?niej zadzwoni? do mnie prosz?c o adres do wysy?ki p?yty ze zdj?ciami. Bardzo dzi?kuj? za przemi?y prezent  <img src='/forum/images/smilies/icon_e_smile.gif'>
14.11.2012 02:53
Dharani
Wyja?ni? jeszcze mo?e o co chodzi?o w tej potyczce z pani? przewodnik miejsk? po kursie fachowym. Otó? powtarza?a ona to, czego na kursie uczono, a wi?c co to za zegar i czym ró?ni? si? od siebie czasy pokazywane na wszystkich trzech tarczach. ?rodkowa to godziny czasu lokalnego, a tarcze boczne to godziny od wschodu s?o?ca i od ostatniego zachodu. Tak zwane godziny w?oskie i babilo?skie, ale tych terminów pani nie zna?a. Ma?o wa?ne. Na kursie jednak nikt nie zadaje sobie pytania, jak te boczne tarcze mog? w ogóle dzia?a?, skoro maj? zamienione oznaczenia godzin. Tadeusz Przypkowski pisa? ju? w roku 1948, ?e na rok przed wojn? zegar b??dnie odmalowano. Nieco to enigmatyczna wypowied?, ale fakt jest taki, ?e godziny z tarczy prawej namalowano na lewej i odwrotnie – te z lewej s? teraz po stronie prawej. Nie by?oby mo?e wielkiego problemu, gdyby przemalowano te? linie godzinowe. Ale nie – linie s? tam gdzie by?y, a oznaczenia godzin umieszczono na tarczy s?siedniej. Lekka masakra, prawda? Kto nie wierzy niech zajrzy do prezentacji tego zegara (http://gnomonika.pl/katalog.php?id=4) i sam sprawdzi na powi?kszeniach. Nie da si? odczyta? godziny, je?li przy linii nie ma warto?ci, któr? linia wskazuje. Naprawd? wystarczy si? przyjrze?. Na potwierdzenie tej tezy znalaz?em niedawno rycin? z wydanego pod koniec XIX wieku atlasu pokazuj?cych Pa?ac w Wilanowie. Ju? pierwszy rysunek w ksi??ce to w?a?nie zegar s?oneczny i bardzo wyra?nie wida? tam pierwotne, poprawne rozmieszczenie liczb przy liniach (wrzuc? j? tu nieco pó?niej). Nie ma tu najmniejszych w?tpliwo?ci, ?e konserwator pope?ni? makabryczny b??d. Jak to si? jednak sta?o, ?e przez ostatnie ponad 70 lat nikt wi?cej tego nie zauwa?y?? OK, by?a wojna i Komuna, wi?c nie by?o czasu na takie szczegó?y, no ale sorry – b??d wida? a? z Zakopanego  <img src='/forum/images/smilies/icon_e_smile.gif'>
Druga rzecz, któr? opisywa?a pani przewodnik miejska to znaczenie i zastosowanie trzech dzwonków umieszczonych na tarczach zegarów. Wg jej wersji (zapewne oficjalnej wyk?adanej na kursach) jeden z nich wskazuje godzin? rozpocz?cia pracy w królewskiej posiad?o?ci, drugi obwieszcza po?udnie czyli przerw? na posi?ek, a trzeci to koniec pracy. Mia?y si? one zbiega? z por? bicia dzwonów i st?d dzwonek. Zastanawiam si? tylko co mia?o wskazywa? owe dzwonki? Gnomon ?rodkowy nie si?ga do dzwonków bocznych, a gnomony wszystkich trzech tarcz znajduj? si? mniej wi?cej nad dzwonkami, co znaczy, ?e wszystkie wskazuj? swój dzwonek jednocze?nie. I nie ma tu ?adnego znaczenia któr? w tym momencie wskazuj? godzin? w swojej skali, gdy? ich cie? pada na znajduj?cy si? ni?ej dzwonek tylko w po?udnie miejscowe. Wi?c zapytuj? si? tutaj grzecznie i pokornie: w jaki sposób 3 dzwonki wskazywane w tym samym momencie mog? pokazywa? trzy ró?ne pory dnia? Gnomony pokazuj? dzwonek w po?udnie i tylko w po?udnie. Jak to si? wi?c ma do nauk PTTK?
I jeszcze jedna przypomniana rzecz: tarcza ?rodkowa te? przez te wszystkie konserwacje i powojenne rekonstrukcje zosta?a uszkodzona i straci?a swoj? precyzj?. Zanim powiem w czym jest b??d najpierw jeden techniczny szczegó?: ?eby zegar s?oneczny pokazywa? czas w sposób jednoznaczny jego gnomon, czyli wskazówka musi wyrasta? z tarczy w miejscu, w którym zbiegaj? si? wszystkie linie godzinowe. Mowa tu oczywi?cie o godzinach czasu miejscowego, a nie np. w?oskiego czy babilo?skiego (tamte zegary rz?dz? si? nieco odmiennymi zasadami). Je?li gnomon znajduje si? w tym w?a?nie punkcie zbiegu linii godzinowy, to (uwaga, teraz najwa?niejsze) wy??cznie wtedy jego cie? b?dzie pokrywa? si? z liniami. Je?li jednak gnomon cho?by odrobin? przesun?? od tego punktu w dowolnym kierunku, to w efekcie jego cie? b?dzie przecina? linie godzin. A je?li przecina lini?, to w którym niby momencie ma pokaza? w?a?ciw? godzin?? I niestety taki w?a?nie problem wyst?puje w ?rodkowej tarczy zegara wilanowskiego – gnomon przesuni?to wzgl?dem wspomnianego kluczowego punktu i niestety straci? on u?yteczno?? jako czasomierz. Wspomniana powy?ej rycina pokazuje, ?e i to kiedy? wykonane by?o inaczej (ba, nawet poprawnie). Nie bez powodu Przypkowski w swej ekspertyzie zegara o?wiadcza, ?e do jego wykonania niezb?dna by?a bardzo zaawansowana wiedza. Oczywi?cie najistotniejszym elementem ?rodkowego gnomona – który jednocze?nie pokazuje czas i dat? – jest kulka na jego ko?cu (nodus). Jednak, ?eby spe?nia? sw? rol? i on musi znajdowa? si? w bardzo konkretnym miejscu nad powierzchni? tarczy. Dzi? jego pozycja jest czysto przypadkowa i wynika z odr?cznej roboty konserwatora, a nie z faktycznych wylicze? twórcy zegara.
14.11.2012 03:13
Zegarynka
Pozostaje nam jedynie cieszy? si? z faktu, ?e zegar wilanowski to jeden z najpi?kniejszych s?oneczników, ale niekoniecznie dobrze dzia?aj?cy
14.11.2012 03:17
Dharani
Tiap, zosta? ju? tylko pi?kn? ozdob? ?ciany. A przecie? wystarczy wykorzysta? te fakty przy najbli?szej konserwacji i b??dy naprawi?. Kto wie, mo?e za 10 lat znowu co? b?d? robili i wtedy wykorzystaj? te uwagi i spostrze?enia.
14.11.2012 06:41
Dharani
Obieca?em, to wrzucam. Tarcza lewa dawniej:
14.11.2012 07:45
Dharani
i dzi?:
14.11.2012 07:46
Dharani
A teraz tarcza prawa dawniej:
14.11.2012 07:47
Dharani
i obecnie:
14.11.2012 07:47
przemek
Wybaczcie, ?e z opó?nieniem komentuj? nasze spotkanie (nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, poza tym, ?e cierpi? na chroniczny deficyt czasu – cho? mimo to, w ko?cu, uda?o mi si? wybra? na to spotkanie).
By?o fajnie, niech ?a?uj? ci, co nie dojechali! Pogod?, jak wida? na zdj?ciach, mieli?my wymarzon?. S?oneczniki prezentowa?y si? w ca?ej krasie. Ja na spotkanie zabra?em swoj? rodzink? i r?cz?, ?e cho? ?ona i córka nie nale?? do grona fanatycznych pasjonatów zegarów s?onecznych, to i one ?wietnie si? bawi?y.
Dla mnie, obok poznawania warszawskich s?oneczników z kompetentnym komentarzem Darka – tu uk?on w stron? Organizatorów za doskona?e przygotowanie obu wycieczek (sobotniej i niedzielnej) – równie wa?ne by?o poznanie w realu znajomych z forum. Nie ma jak kontakt z cz?owiekiem z krwi i ko?ci w mi?ej atmosferze u Czu?ego Barbarzy?cy albo U Marysie?ki – w tym miejscu kolejny uk?on dla Organizatorów – Elu, dzi?ki za trafny wybór lokalu na spotkanie i podpowiedzi miejsc noclegowych (by?o blisko i komfortowo).
Zauwa?y?em, ?e cho? wszystkich nas fascynuj? s?oneczniki, to jednak ka?dego inspiruj? w ró?ny sposób. Dla jednych s? one przede wszystkim pretekstem do wypraw i poznawania ró?nych miejsc, których inaczej by si? nie odwiedzi?o, innym sprawia frajd? fotografowanie, a s? te? tacy, których najbardziej interesuje historia zwi?zana z danym zegarem. Ja za? dzi?ki zegarom s?onecznym poznaj? wci?? nowych, fajnych ludzi...
Mam nadziej?, ?e to spotkanie, cho? takie spontaniczne, by?o dobrym pocz?tkiem aktywnej wspó?pracy. My?l?, ?e dziel?c si? nawzajem swoj? wiedz?, do?wiadczeniem i przemy?leniami wszyscy mo?emy zyska? i rozwija? swoje pasje, a mo?e nawet zdzia?a? co? dobrego na polu popularyzacji gnomoniki i ochrony polskich zegarów s?onecznych.
Pozdrawiam serdecznie Iwon?, El?, Jurka i Darka! Dzi?ki temu, ?e wymienili?my si? adresami, wkrótce b?dzie móg? do Was trafi? Miko?aj z upominkami gnomonicznymi.
Pozdrawiam te? pozosta?ych forumowiczów i go?ci Gnomoniki! Chcia?bym, ?eby nast?pnym razem spotka?o si? nas wi?cej – wówczas, mo?e by? jeszcze ciekawiej.
15.11.2012 11:05
Zegarynka
Krzysiu, wielkie dzi?ki za ciep?e s?owa Jeste? d?entelmenem w ka?dym calu
Oprócz malutkich wpadek chcieli?my stworzy? sprzyjaj?ce i sympatyczne warunki do naszego spotkania. Cieszymy si?, ?e nam si? to uda?o Liczymy oczywi?cie na wi?cej, wi?cej i wi?cej, bo tak jak piszesz takie spotkania s? inspiruj?ce i pomagaj? rozwija? nasze pasje. Trzymam kciuki za to , aby przynajmniej raz w roku uda?o nam si? znale?? wolny weekend, który b?dziemy mogli bez reszty po?wi?ci? s?onecznikom
25.11.2012 10:47
przemek
Odno?nie zamienionych godzin na bocznych tarczach zegara s?onecznego w Wilanowie: Darku, wydaje mi si?, ?e koniecznie trzeba oficjalnie zg?osi? spraw? Dyrekcji Muzeum.
S?uchajcie, przecie? to wstyd tolerowa? ten b??d w tak reprezentacyjnym miejscu! Na dodatek wystawiamy si? na po?miewisko na arenie mi?dzynarodowej. Nawet je?li przeci?tny Polak ma niewielkie – niestety – poj?cie o zegarach s?onecznych i ?atwo >>kupuje<< bajeczki sprzedawane przez przewodniki i przewodników, to trzeba pami?ta?, ?e do Wilanowa ?ci?ga mnóstwo zagranicznych turystów, w?ród których zapewne nie brak krytycznych obserwatorów. A przecie? nasz kraj aspiruje do miana cywilizowanego: chlubi si? rzeteln? trosk? o zabytki, szczyci si? swoim dziedzictwem kulturowym, wielowiekow? tradycj? naukow? i znacz?cym wspó?czesnym dorobkiem w dziedzinie astronomii...
Tak sobie pomy?la?em przy tej okazji, ?e oprócz zegara w Wilanowie, podobnych przypadków, cho? nie tak >>nagl?cych<< jest w naszym kraju wi?cej. Mo?e wi?c ten temat zas?uguje na uwag? i po?wi?cenie mu osobnego w?tku. Do takiej potencjalnej listy >>ZEGARÓW DO NAPRAWY<<, któr? otwiera?by zegar w Wilanowie, proponuj? dopisa? jeszcze:
- dwa zegary wspomniane ostatnio przez Darka (zegar na rynku w P?ocku – http://gnomonika.pl/katalog.php?id=69 i nowy pseudo-zegar z ?azienek – viewtopic.php?f=29&t=1336), a tak?e:
- zegar z auli UMK w Toruniu (skala czasu z nierealnymi godzinami – http://gnomonika.pl/katalog.php?id=37).
Co najmniej kilka jeszcze podobnych gniotów sygnalizuje Darek na gnomonice, ale informacje te s? rozproszone w ca?ym portalu. Zauwa?cie przy tym, ?e nie chodzi mi tutaj o zegary zaniedbane, wymagaj?ce remontu – cho? i te zas?uguj? na uwag?, ale o zegary pozostaj?ce pozornie w dobrym stanie (ba, nawet niedawno odnowione), które s? jednak dyskwalifikowane przez powa?ne b??dy merytoryczne (w konstrukcji samego zegara, lub jego orientacji).
Co o tym my?licie?
Na pewno macie jeszcze jakie? swoje propozycje kolejnych kandydatów do tej listy...
26.11.2012 02:29
Dharani
Dzi?kuj? Krzysiek za zrozumienie problemu i poparcie wniosków. Tak, ten temat wymaga szerszego uj?cia i by? mo?e rzeczywi?cie za?o?enia tu specjalnego w?tku lub nawet osobnego podforum na omawianie b??dów w ró?nych zegarach. Zasadniczo ka?da prezentacja – o ile przy jej pisaniu zag??bi?em si? dostatecznie g??boko w konstrukcj? danego zegara – zawiera wytkni?cie wszystkich oczywistych b??dów. No ale mo?e faktycznie lepiej pisa? o tym w osobnym miejscu i próbowa? wywiera? naciski na decydentów by zegary poprawiano i przywracano je w?a?ciwej funkcjonalno?ci. Temat bez w?tpliwo?ci wymaga przemy?lenia. Twoje s?owa potwierdzaj? porady, które us?yszeli?my od poznanej niedawno pani przewodnik (nie, nie – nie mówi? tu o pani spotkanej w Wilanowie  <img src='/forum/images/smilies/icon_e_smile.gif'> ) i dlatego b?dziemy szykowali szerszy list do dyrektora Muzeum Pa?ac w Wilanowie.
27.11.2012 08:36
manecilla
W?a?ciwie nie pomy?la?am o argumencie, który przytomnie przytoczy?e?, Krzy?ku – wiedza gnomoniczna przeci?tnego Polaka nie jest zbyt rozleg?a ani tym bardziej g??boka, ale do Wilanowa przyje?d?aj? tak?e zagraniczni go?cie (nie tylko tury?ci – w pa?acu odbywaj? si? ró?ne konferencje, w dodatku najcz??ciej naukowe), którzy mog? dysponowa? wy?sz? ?wiadomo?ci? w temacie s?oneczników. Po co si? oblewa? rumie?cem wstydu (cho?by zaocznie i nie we w?asnym imieniu), skoro mo?na powierci? dziur? w brzuchu dyrekcji pa?acu i by? mo?e co? zwojowa?? Chocia? nie spodziewam si?, ?eby by?a to wdzi?czna i przynosz?ca szybkie efekty dzia?alno?? (wiercenie dziury w brzuchu). Pa?ac przecie? jest ?wie?o po remoncie, wykonawca mo?e blokowa? ewentualne decyzje, powo?uj?c si? na przyk?ad na gwarancj? albo inne proceduralne ciekawostki. Tak czy owak w?tek jest ciekawy, jak ka?dy w?tek rewolucyjny
Przy okazji wspomn? o mojej przedtygodniowej wycieczce do miejscowo?ci, która w 2009 roku na swoje sze??setne urodziny dosta?a zegar s?oneczny. Katalog w swoich zasobach ów pomnik w Brodzicy zawiera – nie jest to szczyt osi?gni?? gnomonicznych, ale sztuka jest sztuk? (w sensie algebraicznym, nie estetycznym) i z samego faktu, ?e akurat w ten sposób miejscowi chc? upami?tnia? cokolwiek, nale?y si? cieszy?. Tyle ?e do czasu – tarcza zosta?a zdj?ta, bo kto? j? lekutko poprzetr?ca?, osta? si? ino go?y postumencik przy wiejskiej ?wietlicy. Na szcz??cie so?tys (obieca? telefonicznie) wiosn?, kiedy s?o?ce ostrzej przy?wieci, zechce tarcz? osadzi? ponownie w miejscu przeznaczenia. Elu, Darku (innym fiksantom nie proponuj?, bo do?? wschodnie s? to rubie?e, wi?c z Torunia czy Sosnowca tydzie? wo?ami trzeba jecha?; chyba ?e Radek by si? skusi?, ma nieco bli?ej; ale oczywi?cie mi?o by?oby zobaczy? wszystkich) – my?l?, ?e mogliby?cie zauczestniczy? w powtórnych narodzinach pomnika. I tak si? wybieracie w moje ubogie pod wzgl?dem gnomonicznym strony, wi?c to by?aby jedna z nielicznych, za to niecodziennych atrakcji.
Z rewolucyjnym zapa?em i s?onecznym pozdrowieniem -
manecilla
Chcesz skomentować ten artykuł bądź dołączyć do trwającej dyskusji?
Wejdź na Forum i podziel się z nami swoimi przemyśleniami i wrażeniami.