Feliks Przypkowski Wszech?wiat 43 (1074), 26 pa?dziernika 1902
Przyrz?d najprostszy do oznaczenia czasu
1 lutego 2014, godz. 15:17
Pod powy?szym tytu?em profesor S. Glasenapp opisa? w "Nowoje Wremia" nr. 9459 z dnia 19 lipca roku bie??cego przyrz?d, którego historia jest nast?puj?ca. Obmy?li? go i zbudowa? profesor uniwersytetu w Bonn, astronom Fryderyk Wilhelm August Argelander (1799-1875), lecz nigdzie nie opisa?. Udzieli? natomiast o nim wiadomo?ci dzi? ju? nie?yj?cemu astronomowi- obserwatorowi dostrzegalni kijowskiej D. I. Fabriciusowi, ten za? w r. 1873 opisa? jego budow? profesorowi Glasenappowi.
Budowa przyrz?du jest bardzo prosta: trójk?t równoboczny ABC (fig. 1) zawieszony jest w ?rodkowym punkcie jednego ze swych boków. W punkcie A znajduje si? blaszka z otworkiem do przepuszczania promieni s?onecznych, odbijaj?cych si? na przeciwleg?ym boku BC, podzielonym na cz??ci dowolne. Do utrzymania trójk?ta stale w kierunku pionowym s?u?y ci??ar C.
U?ycie przyrz?du te? nie sprawia wielkiego k?opotu. Spostrze?enia robimy na 3-4 godziny przed i po po?udniu; a wi?c oko?o 8-9 rano uwa?amy na której podzia?ce znajduje si? odbicie promienia s?onecznego, przechodz?cego przez otworek zrobiony w blaszce A. Notujemy ?ci?le godzin?, minut? i sekund?, w której ?wiate?ko D dosi?ga danej podzia?ki dolnym swym brzegiem, kiedy jest przedzielone na pó? przez t? same podzia?k? i kiedy dosi?ga jej górnym brzegiem. Dla wi?kszej dok?adno?ci takich spostrze?e? w krótkich odst?pach czasu robimy kilka. Po po?udniu oko?o 3-4-ej uwa?amy, o której godzinie, minucie i sekundzie ?wiate?ko D b?dzie w tych samych punktach skali co i przed po?udniem i notujemy to ?ci?le.
Z danych przed i popo?udniowych dodanych do siebie i podzielonych przez 2 otrzymujemy pewn? ró?nic?, je?eli nasz zegarek si? spó?nia lub ?pieszy. Suma wszystkich ró?nic podzielona przez ilo?? spostrze?e? da nam ró?nic? przeci?tn?. Teraz tylko trzeba uwzgl?dni? poprawk?, zale??c? od zmiany zboczenia s?o?ca w przebiegu czasu mi?dzy przedpo?udniowym a popo?udniowym spostrze?eniem [1]; dalej trzeba uwzgl?dni? jeszcze poprawk?, czyli równanie czasu, to jest doda? lub odj?? odpowiedni? ilo?? minut i sekund z tabliczki podawanej zwykle w kalendarzach i s?u??cej do regulowania zegarów pod?ug kompasu. "Wype?niwszy to wszystko, otrzymujemy ilo??, o któr? trzeba zegarek cofn?? lub posun?? naprzód, aby wskazywa? nam czas w?a?ciwy.
Profesor Glasenapp s?usznie zaznacza, ?e przyrz?d ten z powodu prostej swej budowy, oraz ?atwo?ci zastosowania, zas?uguje na najwi?ksze rozpowszechnienie, zw?aszcza w miejscach, gdzie trudno wiedzie? czas rzeczywisty, jak na przyk?ad po wsiach.
Chcieliby?my przy sposobno?ci przypomnie?, ?e w pi?miennictwie naszym znajduje si? opis przyrz?du identycznego. Ks. Tomasz Kowalski, znany autor "Chronometrii", ?yj?cy wspó?cze?nie z astronomem Argelandrem, w dziele pod tytu?em "Gnomonika", wydanym w Przemy?lu w roku 1868, podaje bardzo prosty "sposób nastawiania zegarków do miejscowego czasu pospolitego (?redniego)". Poniewa? dzie?o Ks. Tomasza Kowalskiego jest obecnie wyczerpane i ma?o znane, pozwalamy sobie przytoczy? ten opis dos?ownie [2].
Po?ó?my na przyk?ad, ?e?my w pierwszym postrze?eniu mieli na zegarku naszym godzin? 9-t? przed po?udniem, w drugim za? godzin? 4-t? po po?udniu, tedy mi?dzyczasia (7 godzin) po?owa trzyma w sobie godzin 3 i minut 30, a za dorachowaniem tych ostatnich do-godziny 9-ej przed po?udniem, lub te? za odrachowaniem od godziny 4-ej po po?udniu, co na to? samo wychodzi, znajdziemy godzin? 12-t? i 30 minut wtenczas, kiedy s?o?ce by?o u nas w po?udniku, czyli kiedy?my mieli po?udnie-i godzin? 12-t? czasu w?a?ciwego. Je?eli by?my za? to postrze?enie czynili, dnia 15 maja, którego to dnia wynosi poprawa czasów: 3'54": tedy w samo po?udnie by?aby godzina miejscowa 11 g. 56'6", podczas gdy na zegarku by?a 12 g. 30'0", dlatego potrzeba by na zegarku cofn?? wskazówki o 0 g. 33'54", ?eby zegarek szed? pod?ug czasu miejscowego.
Zasadza si? rzeczony sposób na tem, ?e s?o?ce trzema lub czterema itd. godzinami przed po?udniem i tyloma? po po?udniu ma jednakow? nad poziomem wysoko??, jak? bierzemy przy pomocy obr?czki wy?ej opisanej: przecie? w po?owie mi?dzyczasia wst?puje ono na po?udnik o godzinie 12-ej czasu prawdziwego.
Na zarzut, jakiego by?my si? spodziewali ze strony tych, którzy s? z astronomi? dobrze oswojeni, odpowiadamy, ?eby?my, dla dok?adniejszego okre?lenia czasu miejscowego wed?ug sposobu podanego, musieli mie? wzgl?d na jedn? jeszcze poprawk?, która od zmiany ust?pku declinationis s?o?ca w mi?dzyczasiu postrze?e? ca?kiem zawisa. Lecz tu nie mo?e by? mowy o tern, co zakres tego dzie?ka przechodzi [3] i tylko nadmieniamy, ?e sposobem podanym znajdujemy (nawet bez tej ma?ej poprawki) czas dok?adny miejscowy w miesi?cach roku, w których s?o?ce znacznie nie zmienia ust?pku swego, to jest: w czerwcu i grudniu, mianowicie oko?o letniego i zimowego przesilenia dnia z noc?".
Na tym ks. Kowalski ko?czy opis swego przyrz?du i sposobu jego u?ycia.
Porównuj?c oba wspomniane przyrz?dy, ?atwo zauwa?y?, ?e ró?nica jest tylko co do ich formy: u Argelandra trójk?t, a u ks. Kowalskiego ko?o, istota za? rzeczy tu i tam pozostaje jednakowa.
Poniewa? astronom Argelander nigdzie, jak twierdzi prof. Glasenapp, przyrz?du swego nie opisa?; poniewa? dalej ze s?ów prof. Glasenappa mo?emy s?dzi?, ?e do czasu utrzymywanego W sekrecie wynalazku Argelandra i obecnej publikacji prof. Glasenappa "najprostszy przyrz?d do oznaczania czasu" wcale nie by? ?wiatu znany, mamy wszelkie prawo przypuszcza?, ?e równie? prosty, a mo?e nawet jeszcze prostszy przyrz?d naszego autora obmy?lony zosta? niezale?nie od pomys?u uczonego astronoma z Bonn i og?oszony drukiem o ca?e 34 lata wcze?niej.
Ciekawa rzecz w istocie, dlaczego astronom Argelander tyle po?ytecznego przyrz?du nigdzie za ?ycia nie opisa?? Niemniej ciekawa, komu przypada zaszczyt obmy?lenia i zbudowania pierwszego "najprostszego przyrz?du do oznaczania czasu", bo, ?e pierwsze og?oszenie w druku opisu takiego przyrz?du nie by?o udzia?em prof. Glasenappa, to chyba, wobec ukazania si? w roku 1868 dzie?ka ks. Tomasza Kowalskiego, ?adnej w?tpliwo?ci ulega? nie mo?e.



ks. Tomasz Kowalski Gnomonika:
Dopiero? ?atwo widzi ka?dy dlaczego zegary, dobry chód maj?ce, jeszcze do czasu miejscowego nastawiane by? winny. Do tego prócz kompasów, nale?ycie zrobionych, s?u?y i ten sposób, którego u?ycie szczególnie zaleci? mo?emy:
Zawiesiwszy obr?czk? z mocnej blachy lub mosi?dzu na sznurku u wierzchniej jej cz??ci, a u dolnej przyczepiwszy ci??arek dla utrzymania jej w po?o?eniu pionowym, i zrobiwszy, w dwu lub trzycalowej odleg?o?ci od punktu zawieszenia obr?czki, w boku jej dziureczk?, w któr?by ?wiat?o s?oneczne wpada? mog?o na wewn?trzn? a jej przeciwn? stron? obr?czki: uwa?ajmy pod?ug zegarka na kilka godzin przed po?udniem i zapiszmy sobie chwil?, w której ?wiate?ko s?oneczne pada przez dziureczk? na znaczek, jaki?my wewn?trz obr?czki ku temu zrobili.
Po po?udniu za? uwa?ajmy pod?ug tego? zegarka i zapiszmy chwil?, której to ?wiate?ko powtórnie na ten?e znaczek pada?o. Skoro mi?dzyczasie postrze?e? rozdzielimy na dwie równe po?ówki: tedy ?atwo wiedzie?, ?e w po?owie ca?ego mi?dzyczasia s?o?ce by?o w po?udniku i ?e by?a wtenczas godzina 12-ta czasu prawdziwego.
Dopiero? gdy dodamy do tej po?ówki popraw? czasów i nastawimy wed?ug tego zegarek: tedy ju? b?dzie ten?e czas miejscowy nam pokazywa?.



© 2014 by GNOMONIKA.pl
Autor: Feliks Przypkowski
liczba wizyt: 2803 | ocena: brak | komentarze: brak

Przypisy
- Poprawka ta jest bardzo ma?a, gdy? wynosi zaledwie drobne cz??ci jednej minuty, a mi?dzy innymi mo?na j? znale?? w "Morechodnych tablicach", wydawanych przez g?ówny zarz?d hydrograficzny, na str. 51.
- Str. 115, 116, 117. Powtarzamy tekst odpowiedniego ust?pu z zachowaniem dziwactw i ska?e? j?zykowych autora.
- Zobacz Ks. T. Kowalski, Chronometrya, Jaros?aw 1886, str. 79.

Seria: Artyku?y Feliksa Przypkowskiego
- Rys historyczny gnomoniki - nauki o budowie zegarów s?onecznych
- Przyrz?d najprostszy do oznaczenia czasu

Chcesz skomentowaæ ten artyku³ b±d¼ do³±czyæ do trwaj±cej dyskusji?
Wejd¼ na Forum i podziel siê z nami swoimi przemy¶leniami i wra¿eniami.
Wejd¼ na Forum i podziel siê z nami swoimi przemy¶leniami i wra¿eniami.
