Ryszard Markiewicz ››› Dooko?a ?wiata, Nr 41 (93), Rok II, 9 pa?dziernika 1955

Bij? s?oneczne godziny

23 sierpnia 2013, godz. 09:49
 
Pa?ac Kultury i Nauki – pasa?
Motto:[QUOTE SOURCE="W?adys?aw Broniewski"]Bij? s?oneczne godziny w J?drzejowie i mnie, i tobie, i innym bij? zegarowie
J?drzejów si?ga roku 1173. S?awny jest imieniem Wincentego Kad?ubka, kronikarza dziejów ojczystych. Przechowuje jego prochy. Czym jest jednak dla nas wspó?czesnych? Niewielkim powiatowym miasteczkiem, a w?a?ciwie stacj? kolejow? mi?dzy Kielcami a Krakowem. Czy jednak niczym wi?cej?
Gnomon fakira
Laska tybeta?skiego mnicha, Darjeeling, Indie, XIX w. – zdj?cia po?yczone ze strony Science MuseumFrancuskie przys?owie powiada, ?e apetyt ro?nie w miar? jedzenia. Mo?na by tak?e powiedzie?, ?e apetyt, a w?a?ciwie nasze wymagania rosn? wraz z up?ywem czasu. Naszym praszczurom na okre?lenie czasu wystarcza? pocz?tkowo wschód, po?udnie i zachód s?o?ca. Pocz?tkowo... Bo w ko?cu po ilu? tam setkach tysi?cy lat zapragn?li mie? czas dok?adniejszy. I oto kto?, gdzie?, kiedy? wetkn?? kawa?ek kija w ziemi? i og?osi? si? wynalazc? zegara s?onecznego. Kierunek i d?ugo?? cienia rzucanego przez kij pozwala?y na bli?sz? orientacj? w czasie, w ci?gu ca?ego s?onecznego dnia. Taki zegar s?oneczny nie zadowala? ju? jednak naszych praojców w staro?ytno?ci. Zauwa?yli oni bowiem, ?e kierunek i d?ugo?? cienia s? ró?ne w ró?nych porach roku. Babilo?czycy sporz?dzili wi?c u podnó?a kija, czy jak kto woli pr?ta (zwanego pó?niej z grecka gnomonem), odpowiedni? siatk? ze znakami zodiaku. Tak wygl?daj? zegary s?oneczne ze zbiorów dr T. Przypkowskiego Czas jednak p?yn?? i wymagania ludzi ros?y. Zapragn?li mie? zegar s?oneczny podró?ny. I oto pielgrzymi zd??aj?cy do ?wi?tego miasta Indusów Benares mogli podziwia? w r?ku fakira lask? o niezwyk?ej konstrukcji. Mia?a ona a? osiem ?cianek z wy??obionymi poziomymi kreskami. U góry ka?dej ?cianki widnia? niewielki otworek. Pragn?c dowiedzie? si? która godzina, fakir wsadza? ko?eczek w odpowiedni otworek, podnosi? lask? do góry na sznurku i wed?ug rzucanego na ?ciank? laski cienia orientowa? si? wcale dok?adnie w aktualnym czasie. Pytacie po co laska mia?a a? osiem ?cianek? Otó? by?o to w?a?nie ?wiadectwem wysokiej techniki zegarów s?onecznych. Ka?da ze ?cianek odpowiada?a bowiem okre?lonej porze roku.
Podró?ny zegar s?oneczny fakira nie by? chyba jednak wytworem jego sztuczek magicznych. Konstruowanie dok?adnych zegarów s?onecznych wymaga?o przecie? du?ej wiedzy ?cis?ej. Posiadali j? astronomowie i oni to przez ca?e wieki, zajmowali si? budow? s?onecznych "czasomierzy". Mi?dzy innymi pi?kny zegar s?oneczny skonstruowa? na zamku olszty?skim nasz Kopernik.
J?drzejów przed Londynem...
Najstarszy w kolekcji XV-wieczny zegar z ko?ci s?oniowejDzi? dysponujemy zegarami o dok?adno?ci do setnych i wi?cej cz??ci sekundy. A jednak... A jednak zegary s?oneczne istniej? nadal, powstaj? ci?gle nowe. Przypominaj? nam o pocz?tkach mierzenia czasu, a po trosze i ucz? o ruchach Ziemi wokó? S?o?ca. Stanowi? wreszcie pi?kny element dekoracyjny. Ich s?awnym twórc? jest dr Tadeusz Przypkowski – obywatel J?drzejowa, miasta, gdzie "bij? s?oneczne godziny". Miasta, gdzie znajduje si? najwi?ksza w Europie kolekcja zegarów s?onecznych. S?awne ze swych bogatych wzorów British Museum w Londynie, ma ich tylko 58. W zbiorach dr Przypkowskiego jest zegarów s?onecznych a? 120! Najstarszy z nich pochodzi z wieku XV. Wykonane s? z ko?ci s?oniowej i srebra, br?zu i innych metali. Sk?d jednak wzi??a si? ta wspania?a kolekcja zegarów s?onecznych w?a?nie w J?drzejowie? Odpowiedzia? nam na to sam dr Przypkowski.
Odpowied? Feliksa Przypkowskiego na w?oskie brakoróbstwo – naukowo wykonany i doskonale dzia?aj?cy zegar s?oneczny z prawdziwego zdarzenia— Pewien W?och uraczy? obywateli naszego miasta zegarem s?onecznym na miejscowym ko?ciele. Gdy zegar ów pozna? bli?ej mój ojciec, wezbra?o w nim oburzenie... Przyjecha? sobie W?och do J?drzejowa i wyda?o mu si?, ?e gdzie jak gdzie, ale tu nikt nie pozna si? na jego robocie! A robota ta by?a wykwitem brakoróbstwa astronomiczno-matematycznego. Gniew zrodzi? czyn. Ojciec mój — ci?gnie dr Przypkowski — zreszt? lekarz z zawodu, ale astronom z zami?owania, zainteresowa? si? konstrukcj? zegarów s?onecznych, pocz?? zbiera? co cenniejsze okazy – a w ko?cu sam przyst?pi? do ich konstruowania. Przede wszystkim oczywi?cie obdarzy? nowym zegarem s?onecznym j?drzejowski ko?ció?... Zapocz?tkowane w roku 1895 zbiory zegarów s?onecznych stale si? powi?ksza?y. Dzi? zegarów tych jest – w?a?nie a? 120.
— A czy móg?by Pan, doktorze, powiedzie? par? s?ów na temat samej konstrukcji zegarów s?onecznych?
— Sprawa nie jest bynajmniej taka prosta, mimo ?e zegary te istniej? ju? wiele wieków. Czas s?oneczny ró?ni si? przecie? od czasu obowi?zuj?cego w danym miejscu. Po wielu latach praktyki i studiach starych dzie?, przede wszystkim oczywi?cie w j?zyku ?aci?skim – opracowa?em wzory upraszczaj?ce, pozwalaj?ce na konstruowanie zegarów z dok?adno?ci? do 2 sekund, a praktycznie do 1 minuty.
Francuski zegar s?oneczny króla Stanis?awa Leszczy?skiego. Skupione przez soczewk? promienie przepala?y lont armatki, która wystrza?em dawa?a zna? o nastaniu po?udnia.W tym roku dr Przypkowski skonstruowa? dwa zegary w parku otaczaj?cym Pa?ac Kultury i Nauki w Warszawie. Jeden przy ul. ?wi?tokrzyskiej, a drugi od strony alei Jerozolimskich. Ten ostatni, umiejscowiony na kamiennej posadzce, wskazuje prawdziwy czas s?oneczny przy u?yciu pionowej wskazówki, któr? jest... sam cz?owiek. Aby zobaczy? która godzina, trzeba stan?? na linii ?rodkowej oraz odpowiedniej dacie miesi?ca i zwróciwszy si? w kierunku padania cienia post?powa? dok?adnie w tym kierunku a? do osi?gni?cia cieniem g?owy oznacze? godzinnych. Oczywi?cie prawdziwy czas s?oneczny ró?ni si? od obowi?zuj?cego nie tylko w Warszawie, ale i w ca?ym kraju czasu ?rodkowo-europejskiego. Aby wi?c uzyska? ten czas, trzeba od wskaza? zegara s?onecznego odj?? pewn? ilo?? minut wed?ug tabeli umieszczonej na tablicy obok zegara.
Obecnie dr Przypkowski pracuje nad dwoma najwi?kszymi w ?wiecie zegarami s?onecznymi, które ogl?da? b?dzie mo?na w stalinogrodzkim Parku Kultury i Wypoczynku. Pierwszy z nich b?dzie mia? ?rednic? 30 metrów! Cie? 9-metrowej stalowej wskazówki b?dzie pada? na dziedziniec Planetarium i Obserwatorium Ludowego, a cz??ciowo i na dno 10-metrowej sadzawki, daj?c praktyczny pokaz refrakcji, czyli za?amania promienia ?wietlnego, a w?a?ciwie cienia. ?rednica drugiego zegara wyniesie 28 metrów. Tarcz? jego b?dzie... klomb kwiatowy, na który b?dzie pada? cie?... odpowiednio pochy?ego murowanego budyneczku.
To zdj?cie mog?oby stanowi? zagadk? z serii: co? gdzie? Ale sami ju? domy?lacie si?, ?e jest to w?a?nie obserwatorium astronomiczne im dr F. Przypkowskiego w J?drzejowie.Kiedy sprawozdawcy radiowemu zabraknie ju? s?ów, powiada wtedy: szkoda, ?e pa?stwo tego nie mog? zobaczy?! Wy. drodzy czytelnicy, jeste?cie w nieco lepszej sytuacji ni? s?uchacze radiowi: mo?ecie co? nieco? zobaczy? z reprodukowanych zdj??. Ale niestety tylko "co? nieco?". Bowiem, "egzotyczny J?drzejów", to nie tylko najwi?ksza w Europie kolekcja zegarów s?onecznych. To tak?e cale muzeum historii nauki, "dzia?aj?ce" pod egid? Polskiego Towarzystwa Mi?o?ników Astronomii. Znajduje si? w nim ponad sto ró?nych przyrz?dów astronomicznych i ich modeli. To równie? obserwatorium astronomiczne z refraktorem i teleskopem, zbudowanymi w J?drzejowie przez zmar?ego w roku 1951 dr Feliksa Przypkowskiego. "Egzotyczny J?drzejów" to wreszcie biblioteka, która zawiera par? tysi?cy tomów, w tym par?set starodruków XVI-XVIII-wiecznych, dotycz?cych g?ównie gnomoniki, czyli nauki o konstrukcji zegarów s?onecznych.
Dr Tadeusz Przypkowski przy 80-milimetrowym refraktorze i 180-milimetrowym teleskopie. Instrumenty te s?u?? w J?drzejowie sprawie popularyzacji astronomii.W?ród druków tych przechowywany jest mi?dzy innymi osiemnastowieczny "Kalendarz Polski y Ruski" Jana Józefa Przypkowskiego "Astronomii Professora" z "Przes?awney Akademij Krakowskiey". Profesorski tytu? – rzecz wielce czcigodna. Ale czy wiecie, za co go w owych czasach Jan Józef Przypkowski zdo?a? otrzyma?? Za prac? "udowadniaj?c?"... nonsensowno?? teorii Kopernika. Powiedzia? nam o tym historyk astronomii – dr Tadeusz Przypkowski, autor pracy "Z dziejów heliocentryzmu w Polsce", zamieszczonej w Roku Kopernikowskim w "My?li Filozoficznej".
Zdj?cia: Stanis?aw Dziubi?ski
© 2013 by GNOMONIKA.pl
Autor: Ryszard Markiewicz
liczba wizyt: 3703 | ocena: brak | komentarze: 1
Seria: Muzeum im. Przypkowskich w J?drzejowie
Komentarze z Forum
23.08.2013 12:11
Dharani
Dla jasno?ci ma?y komentarz: poj?cie fakir dawniej kojarzy?o si? magikiem wykonuj?cym jakie? czarodziejskie sztuczki, le??cym na ?o?u nabitym gwo?dziami lub zaklinaj?cego piszcza?k? ?yw? kobr?. Innymi s?owy jak czego? si? nie zna, to wszystko niezrozumia?e wrzuca si? do wspólnego worka i okre?la jednym mianem b?d?cym synonimem "nieprawdziwe", "dziwne" lub po prostu "inne". To bzdura. Lask? odmierzaj?c? czas pos?ugiwali si? w?drowni jogini lub mnisi. To nie byli jarmarczni kuglarze lecz duchowni praktykuj?cy niezrozumia?e w naszej kulturze metody samorealizacji i samodoskonalenia. To, ?e który? czasem mia? jakie? moce, to wynik nie oszustwa, lecz mistyki, która dla szarych zjadaczy chleba z Zachodu jest poza zasi?giem czy w?a?nie zrozumieniem. Zabrak?o mi zatem tutaj po prostu szacunku dla mo?liwo?ci i odmienno?ci innych kultur  <img src='/forum/images/smilies/icon_e_smile.gif'>
Chcesz skomentowaæ ten artyku³ b±d¼ do³±czyæ do trwaj±cej dyskusji?
Wejd¼ na Forum i podziel siê z nami swoimi przemy¶leniami i wra¿eniami.