Darek Oczki ››› S?onecznikowa turystyka

Wrze?niowe s?o?ce dla zegarów s?onecznych

28 września 2011, godz. 00:46
 
Wrzesie? w bardzo wyra?ny sposób zrekompensowa? tegoroczne braki w s?o?cu poprzednich miesi?cy letnich. Niebo by?o b??kitne, a temperatury ca?kiem przyzwoite, przez co a? si? chcia?o wyskoczy? gdzie? za miasto. Jest to idealna aura do fotografowania s?oneczników, tote? nie marnowali?my czasu – w ka?dy kolejny weekend mia?a miejsce s?onecznikowa wyprawa – czasem rowerowa, a czasem samochodowa.
Wej?cie do ko?cio?a w G?ogowcuEfektem tej serii wyjazdów by?o odnalezienie 20 istniej?cych zegarów s?onecznych i odwiedzenie 7 miejsc dawniej szczyc?cych si? s?onecznikami, które jednak do dzi? nie dotrwa?y. Tym samym nasza mapa Polski coraz dok?adniej wype?nia si? czerwonymi punktami, czyli oznaczeniami ju? zdobytych miejscowo?ci zegarowych. Oczywi?cie jest to powód do rado?ci, ale jednocze?nie do drobnego zmartwienia, gdy? wkrótce chc?c dotrze? do kolejnego zegara b?dziemy musieli przejecha? ponad 200 km. No chyba, ?e w naszej okolicy powstan? nowe s?oneczniki :)

Poszukuj?c s?onecznych czasomierzy
Kopiec z zegarem s?onecznym upami?tniaj?cy zako?czenie budowy drogi pomi?dzy Lublinem i Zamo?ciemW pierwszy weekend wrze?nia odby?a si? wyprawa rowerowa z Kutna do ?odzi przez G?ogowiec, Dru?bin i Podd?bice oraz dwie miejscowo?ci, w których zegarów nie zastali?my, czyli Konstancin i Spycimierz. W tej drugiej zegar kiedy? by? na ko?ciele i obecni w?odarze postanowili zaznaczy? ten fakt wzniesieniem nowego s?onecznika, ale pomimo zapewnie? w prasie do dzi? go tam nie ma. W G?ogowcu i Podd?bicach po zegarach zosta?y ju? niemal same gnomony (na pa?acu w Podd?bicach wygi?ty przez robotników remontuj?cych budynek), za? w Dru?bicach zobaczy? mo?na do?? osobliwego s?onecznika o okr?g?ej tarczy i zaznaczonej tylko jednej godzinie – XII. Ewenementem jest tu namalowana wskazówka ustawiona na godzinie 12 jak w zegarkach mechanicznych, czyli skierowana pionowo w gór?. Po dojechaniu do mety w ?odzi licznik w rowerze pokazywa? przejechany dystans 180 km (to nasz prywatny rekord).
Fronton pa?acu w Podd?bicach z resztkami zegara s?onecznegoWeekend drugi to wycieczka samochodem na po?udniowy wschód od Warszawy w rejony pomi?dzy Lublinem a wschodni? granic?. Odwiedzili?my wtedy Piaski, ?opiennik, Rejowiec Fabryczny, Che?m, Wierzbic?, Orchówek, W?odaw?, Podedwórze i Jat?, a do zegarowych zbiorów do??czy?o wtedy kolejne 10 s?oneczników. Najciekawsze – bo najstarsze – by?y zegary w ?opienniku i Podedwórzu. Pierwszy z nich ustawiono na niewielkim kopcu niemal w lesie, z dala od wszelkich miejscowo?ci i zabudowa?. Upami?tnia on zako?czenie w 1835 roku budowy drogi z Lublina do Zamo?cia, a znajduje si? dok?adnie w po?owie odleg?o?ci mi?dzy tymi miastami. Ciekawostk? jest te? s?onecznik z Podedwórza, który wbrew wszelkim oczekiwaniom stoi wewn?trz ko?cio?a i s?u?y jako... stolik. Wydaje si?, ?e nikt tam tak naprawd? nie wie, jaki zabytek skrywa si? pod dachem ?wi?tyni. Na pewno jednak przyjdzie czas, ?e s?onecznik ten wróci na dobrze nas?onecznione miejsce i wtedy wszyscy podzi?kuj? miejscowemu ko?cielnemu za opiek? nad nim.
Kolejna wyprawa znowu ruszy?a na dwóch ko?ach, a jej celem by?o odwiedzenie czterech miejscowo?ci na wschód od Siedlec. Trasa okaza?a si? jednak trudniejsza od poprzedniej, tote? wymaga?a znacznie wi?cej wysi?ku. Niestety tylko po?owa z planowanych czterech zegarów nadal istnieje – przy szkole w ?osicach i na rynku w Drohiczynie. Zegary na ko?ciele w Sarnakach i na pa?acu w Korczewie zniszczono wiele lat wcze?niej.
Zadbany i dobrze strze?ony zegar s?oneczny na dziedzi?cu Wy?szej Szko?y Zawodowej w Che?mieOstatni weekend wrze?nia zaprowadzi? nas ok. 200 km na po?udniowy zachód od Warszawy, ale dla samochodu nie by?o to jakie? szczególnie trudne zadanie. Tym razem uda?o nam si? dotrze? do pi?ciu spo?ród o?miu zaplanowanych s?oneczników. A? trzy zatem znikn??y wraz z up?ywem czasu i prawdopodobnie nie do ko?ca przemy?lan? gospodark? zabytkami tych ziem. Nieistniej?ce ju? zegary odmierza?y kiedy? czas na dwóch dworach w Ostrowie i Kamionce oraz na ko?ciele w Konopnicy. Uda?o si? za to odnale?? s?oneczniki w S?dziejowicach, Burzeninie, Wieluniu, P?tnowie i Be?chatowie. Najbardziej w pami?ci zapad? chyba zegar z P?tnowa, który de facto zegarem nie jest – motyw zegara s?onecznego znajduje si? w herbie gminy i stanowi swego rodzaju upami?tnienie czasomierza, który znajdowa? si? kiedy? na ?cianie dworu w Kamionce, najstarszej wsi w gminie.

R?ce i nogi opadaj?
Uszkodzony zegar s?oneczny w WierzbicyOgóln? refleksj? p?yn?c? z tych wszystkich wypraw jest frustracja poziomem ?wiadomo?ci naszych rodaków. Nie chodzi tu nawet o to, czy ka?dy rozumie zasady dzia?ania s?oneczników i potrafi poprawnie odczyta? z nich czas. Rzecz w tym, ?e zazwyczaj nawet nie ma jak go odczyta?, gdy? mieszka?cy naszych miast i wsi wol? zdobycze kultury niszczy? zamiast z nich korzysta?. Tak, to bardzo gorzka prawda, ale niemal po?owa z odnalezionych w tym czasie zegarów s?onecznych zosta?a uszkodzona przez miejscow? m?odzie?. Na celownik wszystkich podpitych i ch?tnych do pokazania si?y przed kolegami nastolatków trafiaj? oczywi?cie wystaj?ce elementy zegarów, czyli gnomony. ?atwo wyobrazi? sobie poziom frustracji, z?o?ci i rozgoryczenia na widok trzeciego i czwartego zegara w ci?gu jednego dnia, w którym kto? u?ama? gnomon. Je?li nie zrobili tego bezmy?lni wandale, to zapewne r?ce swe maczali tam zbieracze z?omu gotowi wymontowa? ka?dy kawa?ek metalu, byle tylko dosta? w skupie par? z?otych na tanie wino.
Uszkodzony zegar w OrchówkuBy? mo?e najlepiej by by?o pod??czy? tarcze s?oneczników do pr?du, by nikogo nie kusi?y zapasy z wystaj?cym gnomonem, bo monitoring zazwyczaj na nic si? nie zdaje. Ci ludzie czuj? si? bezkarni i dlatego z rado?ci? zdepcz? wszystko, co pi?kne i kulturowo warto?ciowe. I to wy??cznie dlatego, ?e jeden czy drugi ma ze sob? problemy lub na wiejskiej dyskotece nie spodoba? si? upatrzonej dziewczynie. A mo?e jednak zamiast zegarów horyzontalnych w miejscach publicznych lepiej tworzy? s?oneczniki na ?cianach budynków? Wtedy ?aden z miejscowych "inteligentnych inaczej" by tam nie dosi?gn??, a zegar móg?by s?u?y? przez lata, a nawet dekady. To przykre, ale po kilku takich wycieczkach wida? bardzo przykr? prawd? o pewnej cz??ci Polaków: je?li co? nie jest moje, to mog? to bezkarnie zniszczy?, a je?li co? jest publiczne, to jest niczyje, wi?c nie moje. I kó?ko si? zamyka. Ten typ cz?owieka nie dba o estetyk? swego otoczenia. Mamy tak ma?o pi?knych i warto?ciowych miejsc, a niszczymy nawet t? odrobin?, która otacza nasze domy. G?upek i t?py prostaczek zawsze b?dzie chcia? równa? ?wiat w dó?, do swego poziomu. To bardzo niski poziom mentalno?ci.
Imponuj?cych rozmiarów s?onecznik na rynku we W?odawieWierzymy jednak, ?e nadal b?d? powstawa?y nowe zegary s?oneczne, a konserwatorzy b?d? odnawia? te starsze i zabytkowe. Dzi?ki temu ka?dy – czy to cudzoziemiec, czy miejscowy – b?dzie móg? docenia? kunszt i niezwyk?? wiedz? zarówno naszych przodków, jak i wspó?czesnych mistrzów gnomoniki oraz innych dziedzin sztuki i nauki. Nawet w najbardziej bezmy?lnej g?owie jest w stanie co? zaiskrzy? i do cz?owieka mo?e wreszcie dotrze? refleksja o skutkach jego krety?skich wybryków. Je?li nie, to na zawsze zostanie debilem ?yj?cym w ?mietniku pomazanym na ?cianach bzdurnymi napisami. Zawsze ?atwiej upodli? to co pi?kne, ni? samemu stworzy? co? warto?ciowego.
© 2011 by GNOMONIKA.pl
Autor: Darek Oczki
liczba wizyt: 5626 | ocena: 4,60 (głosów: 5) | komentarze: 1
Galeria
1
Seria: S?onecznikowa turystyka
Komentarze z Forum
28.09.2011 09:53
Zegarynka
Witam,
Chcia?am tylko jeszcze doda?, ?e te wszystkie bezmy?lnie popsute i zniszczone zegary odbieraj? nam po?ow? rado?ci z ich odszukiwania. A tak naprawd? to nie same zegary ale g?upi ludzie, którzy je oszpecaj? i pozbawiaj? mo?liwo?ci dzia?ania.... To takie moje prywatne smutne odczucie
pozdrawiam,
Chcesz skomentować ten artykuł bądź dołączyć do trwającej dyskusji?
Wejdź na Forum i podziel się z nami swoimi przemyśleniami i wrażeniami.