Tadeusz Przypkowski ››› Tygodnik Stolica 8 (67), 22 lutego 1948 r.

Zegary s?oneczne Stolicy

27 maja 2012, godz. 19:43
 
Maurycy Maeterlinck – Inteligencja kwiatów:
Co do czasu – to nie ufam i nie wierz?, jak tylko wielkim podzia?om ?wiat?a, które s?o?ce mi wyznacza ciep?ym cieniem jednego ze swych promieni na zegarze s?onecznym, zwi?zanym z mechanizmem wszech?wiata, a nie z martw? i nic o czasie nie wiedz?c? spr??yn? zegara mechanicznego...
Edward Manteuffel, jeden z najwybitniejszych grafików polskich (zaginiony w czasie wojny) w czasie pracy przy zegarze s?onecznym na zamku królewskim w r. 1937Tak mówi w swej "Inteligencji kwiatów" Maurycy Maeterlinck. O ile jest prawid?owo obliczony, zegar s?oneczny – poza dekoracyjno?ci? swej postaci, któr? urozmaica architektoniczn? p?aszczyzn? budowli lub sam tworzy akcent plastyczny, poza praktycznym wskazywaniem godziny (co jednak prawie zawsze jest nieco skomplikowane przez nieuniknione ró?nice, jakie mamy mi?dzy czasem prawdziwym a umownie obowi?zuj?cym) – istotnie przywodzi na my?l ow? filozoficzn? refleksj? Maeterlincka, pog??bion? przy tym tre?ci? z poj?ciem czasu zwi?zanej sentencji zazwyczaj widniej?cej na zegarze s?onecznym. Dlatego te? na zupe?nie innych przes?ankach oparte jego znaczenie jest powodem, i?, – mimo niefortunnej dla niego konkurencji zegara mechanicznego czy elektrycznego, które s? nieuzale?nione od tak niepewnego w naszym klimacie ?wiat?a s?o?ca – zegar s?oneczny nie tylko nie ginie bezpowrotnie, ale od wieków spotykamy go ci?gle obok u?ytkowych zegarów mechanicznych, dla których tak?e w zasadzie jest przecie? ostatecznym sprawdzianem.
Warszawa nie zachowa?a zegarów s?onecznych starszych od XVII wieku, cho? z pewno?ci? posiada?y je kiedy? ka?dy z magnackich pa?aców i ka?dy z wi?kszych ko?cio?ów, które wed?ug prastarego papieskiego rozporz?dzenia musia?y by? zaopatrzone w zegary s?oneczne.
Model zegara s?onecznego, który mia? by? wykre?lony na placu przed ?wi?tyni? Opatrzno?ci w WarszawieNajstarszym i jednym z najciekawszych zegarów s?onecznych Stolicy jest pochodz?cy z XVII wieku, p?askorze?biony, dekoracyjny zegar wykonany w stiuku na po?udniowej ?cianie pa?acu wilanowskiego od strony parku. Zegar ten jest obliczony przez wielkiego astronoma gda?skiego, Jana Heweliusza (1614-1687), którego wiedz? tak szanowa? Jan III Sobieski, i? od r. 1677 wyznaczy? mu stal? pensj? królewsk?. Zegar skomponowany jest w formie draperii, podtrzymywanej od góry przez symboliczn? posia? uskrzydlonego Chronosa z kos? w r?ku, a z boków i od do?u przez putta, które zarazem dziel? ow? draperi? na trzy oddzielne p?aty. Chronos i dwa putta boczne trzymaj? wskazówki, zako?czone kulkami, których cie? wskazuje w p?acie ?rodkowym na liniach prostych godziny prawdziwego czasu s?onecznego oraz na krzywych hiperbolach znak zodiaku, w jakim si? s?o?ce w danej chwili znajduje. Zegary na p?atach bocznych wskazuj?, ile godzin up?yn??o od wschodu s?o?ca i od ostatniego zachodu. Ten jeden z najwarto?ciowszych zegarów s?onecznych w Polsce zosta?, niestety, na rok przed wojn? nie fachowo odmalowany i wymaga naukowych rekonstrukcji pierwotnych linii.
Zegar s?oneczny na ?cianie zachodniej dziedzi?ca Arsena?uNast?pnymi w czasie s? znajduj?ce si? w parku ?azienkowskim dwa zegary poziome na marmurowych okr?g?ych p?ytach, bardzo do siebie podobne i niew?tpliwie tej samej, cho? nieznanej r?ki. Oba nosz? na sobie monogramy Stanis?awa Augusta, oraz daty liczone latami jego panowania. Starszy z nich stoi przed Bia?ym Domkiem i pochodzi z roku 1777 (rok panowania XIII). Nowszy stoi przed samym pa?acem w ?azienkach i zosta? ustawiony tutaj w dzie? imienin króla 8-go maja 1788 roku (rok panowania XXII).
W tym?e samym parku ?azienkowskim przy granicy dziel?cej, park od ogrodu botanicznego mamy jeszcze trzeci zegar s?oneczny w bardzo oryginalnej postaci. Jest to bowiem wielki g?az narzutowy, na którego nieregularnej powierzchni wykute s? linie godzin, wskazywanych cieniem pot??nej ?elaznej wskazówki. Pierwszy to tego typu zegar s?oneczny na nieregularnym g?azie zosta? wykonany przez prof. Wojciecha Jastrz?bowskiego w r. 1828 przy pomocy wynalezionego przez niego instrumentu, który umo?liwia kre?lenie zegarów na p?aszczyznach nieregularnych, gdy nie mo?na obliczy? matematycznie linii godzinnych. Zegar s?oneczny przed pa?acem ?azienkowskim wykonany na imieniny króla Stanis?awa Augusta w dniu 8 maja 1786 r. Polska posiada kilka takich zegarów s?onecznych, wskazuj?cych zreszt? godziny z równ? dok?adno?ci? jak wszelkie inne typy. Poza Polsk? tego rodzaju zegarów s?onecznych nie spotykamy, mo?na wi?c ?mia?o nazwa? ten typ zegara s?onecznego – typem polskim. Zegar ?azienkowski, b?d?cy ich prototypem, nosi na sobie napis, który tam umie?ci? wnuk i imiennik jego twórcy, rektor Jastrz?bowski: "Wojciech Jastrz?bowski ur. 1799-1882, uczony, profesor Instytutu Agronomicznego w Marymoncie, ?o?nierz 1831 roku, ten zegar s?oneczny instrumentem swego pomys?u, Kompasem Polskim przez niego nazwanym, w?asnor?cznie na tym kamieniu wykre?li?". Profesor Jastrz?bowski wykona? poza tym jeszcze dwa zegary s?oneczne w Warszawie: jeden z nich na Instytucie Agronomicznym w Marymoncie (przepad? jeszcze w XX wieku), drugi za? – zachowany do dzi? na ?cianie ko?cio?a na Bielanach – poza liniami godzinnymi posiada jeszcze hyperbole miesi?czne oraz sentencj?: "Najdro?sz? nasz? w?asno?ci? – czas".
Zegar s?oneczny na pa?acu wilanowskim z XVII w.Du?o starszym od Wojciecha Jastrz?bowskiego astronomem warszawskim by? Antoni Magier (1762-1837), profesor liceum warszawskiego, mi?o?nik starej Warszawy. Resztki jego obserwatorium astronomicznego przetrwa?y w jego domu na ul. Piwnej do r. 1944. My?la? on o zegarze s?onecznym w Ogrodzie Saskim i przygotowa? nawet skomplikowany projekt takiego zegara, który pozostawi? wraz ze znacznym zapisem pieni??nym na jego realizacj?. Niestety, zbyt skomplikowana posta? tego zegara utrudni?a jego realizacj?, tak ?e dopiero w r. 1863, wype?niaj?c tylko cz??ciowo wol? astronoma, ustawiono w Ogrodzie Saskim zegar s?oneczny, wzorowany na stanis?awowskich zegarach ?azienkowskich.
Zegar s?oneczny na wie?y Grodzkiej Zamku KrólewskiegoPierwsza po?owa XIX wieku przynosi Warszawie znaczne o?ywienie na polu gnomoniki, jak? to greck? nazw? nosi nauka o kre?leniu nauki zegarów s?onecznych. Niezale?nie od wielkich zegarów ?ciennych i ogrodowych powstaje wtedy szereg zegarów s?onecznych przeno?nych wyrabianych w Warszawie przez prof. Jastrz?bowskiego, prof. Baranowskiego, optyka Pika i innych. Niestety, Warszawa obecna nie posiada ani jednego egzemplarza, liczne jednak ich przyk?ady znajduj? si? w najwi?kszym zbiorze gnomicznym w Europie, dra Feliksa Przypkowskiego w J?drzejowie. Wobec projektu za?o?enia muzeum gnomonicznego w rokokowej kamienicy Pra?mowskich na Krakowskim Przedmie?ciu Nr 87 jest nadzieja, ?e trafi? te zegary z powrotem do miejsc, w których powsta?y, ?wiadcz?c dodatnio o kulturze Warszawy.
Zegar s?oneczny na ?cianie wschodniej dziedzi?ca Arsena?uW drugiej po?owie XIX wieku nast?pi?a d?u?sza przerwa w powstawaniu zegarów s?onecznych na terenie Stolicy: Gnomonika w tym okresie czasu, zreszt? nie tylko w Polsce, sta?a si? nauk? wymar??. Pretensjonalny eklektyzm i powierzchowno?? architektury tych czasów nie odpowiada?y przecie? g??bszemu spojrzeniu filozoficznemu, jakie si? wi??e zawsze z zegarem s?onecznym, u?ytym, w postaci motywu architektonicznego czy plastycznego. Dopiero ostatnie lata przed wojn? przynios?y Warszawie znów renesans gnomoniczny.
Zegar s?oneczny w Ogrodzie Saskim wykonany w r. 1863 z zapisu astronoma i mi?o?nika starej Warszawy Antoniego MagieraDo najokazalszych powsta?ych wtedy zegarów s?onecznych Stolicy nale?a? zegar na wie?y Grodzkiej Zamku Królewskiego. By? to jeden z trzech, maj?cych zdobi? trzy boki tej wie?y, natomiast dwa z nich nie zosta?y do wrze?nia 1939 r. zrealizowane. Obliczony i wykre?lony przeze mnie zosta? wykonany wed?ug wspólnego naszego projektu plastycznego w szlachetnej technice sgrafitto (polegaj?cej na nak?adaniu ró?nobarwnych warstw tynku, które odpowiednio naci?te w stanie mokrym daj? szlachetny graficzny rysunek; renesans tej zapomnianej techniki zbieg? si? z renesansem gnomoniki) przez Edwarda Manteuffla, jednego z najzdolniejszych polskich grafików, przy technicznej pomocy Kazimierza Knothego. Zegar ten poza godzinami wskazywa? znaki zodiaka, a jako dewiz? nosi? s?owa: "Hinc nascitur ordo", które mia?y si? odnosi? zarówno do czasu, z jakiego si? porz?dek rodzi, jak i do siedziby G?owy Pa?stwa, jak? by? Zamek Królewski. Niestety, ten graficznie najbardziej warto?ciowy zegar s?oneczny Stolicy przepad? wraz z Zamkiem w r. 1944.
Wraz z Kazimierzem Knothem wykona?em w roku 1938 dwa zegary s?oneczne w sgrafitcie na dwu przeciwleg?ych ?cianach odrestaurowanego dziedzi?ca arsena?u warszawskiego. Specjalnie oryginalnie wypad?y – tak trudne do obliczenia – linie zegara na ?cianie wschodniej, gdzie s?o?ce pada tylko od wschodu do godziny 10 pogr??aj?c j? w cieniu w po?udnie, to jest w momencie najwa?niejszym dla wykresu zegara. Poniewa? arsena? by? wówczas przeznaczony na Archiwum Miejskie sentencje na tych zegarach odpowiada?y historycznym poszukiwaniom: "Nosce tempus" oraz "Tempus omnia revelat".
Zegar s?oneczny na Szerokim Dunaju przy murach obronnych Starego Miasta, obliczony przez dr Tadeusza Przypkowskiego (zdj?cie ze zbiorów dr Tadeusza Przypkowskiego)Ostatnim wreszcie zegarem s?onecznym, jaki powsta? w Warszawie, jest wykonany w sgrafitcie przez prof. Jana Zachwatowicza, a obliczony przeze mnie zegar s?oneczny na Szerokim Dunaju w pobli?u ods?oni?tych ?redniowiecznych murów obronnych Starej Warszawy. W dewizie swojej nawi?zuje on do dawno?ci cennego zabytku, w pobli?u którego si? znajduje, a wi?c: "Tempus fugit aeternitas manet". Z zegarem tym ??czy si? dla mnie pewne ciekawe wspomnienie. W czasie wykonywania zegara w r. 1938 zjawi? si? pod rusztowaniem – zwiedzaj?c Warszaw? w towarzystwie polskiego ministra sprawiedliwo?ci – ówczesny minister sprawiedliwo?ci Rzeszy Niemieckiej, a pó?niejszy krakowski generalny gubernator Hans Frank. Przywo?any z rusztowania dla udzielenia mu obja?nie? us?ysza?em wtedy z jego ust ciekaw? parafraz? dewizy zegara, wtedy ju? na murze naszkicowanej: "Lex fugit ius martet!" Ile? to razy przychodzi?y mi na my?l te jego s?owa, gdy obserwowa?em rozmaite "leges" jego pomys?u, stosowane w Generalnej Guberni – w tym wojennym tworze administracyjnym. A? wreszcie po procesie norymberskim definitywnie si? przekona?em, jak prorocze dla siebie wypowiedzia? on s?owa przy zegarze s?onecznym w?a?nie w centrum Starej, a tak przez owe uciekaj?ce "leges" zniszczonej, Warszawy!
Zegar s?oneczny na narzutowym g?azie wykonany w parku ?azienkowskim przez Wojciecha Jastrz?bskiego w r. 1828Zegary s?oneczne Stolicy na ogó? ocala?y poza zupe?nie zniszczonym zegarem zamkowym), lecz poprzesuwane, z powyrywanymi cz?sto wskazówkami sprawiaj? widok przykry i bardzo dla troskliwo?ci o tak cenne zabytki naszej kultury niepochlebny. Wymagaj? ponownych oblicze?, ustawienia, ponownych rekonstrukcji wskazówek, które to rekonstrukcje s? uci??liwsze ni? obliczanie zupe?nie na nowo zegara. Jako bodaj jedyny (poza moim Ojcem) w Polsce gnomonik zg?aszam na tym miejscu gotowo?? bezinteresownego podj?cia si? tej pracy naukowej zrekonstruowania i przywrócenia do poprzedniego stanu tych zegarów. Niech to b?dzie drobniutkim przynajmniej wk?adem w Odbudow? Stolicy, do której przyczynienie si? jest przecie? zasadniczym obowi?zkiem ka?dego obywatela powojennej Rzeczypospolitej.
© 2012 by GNOMONIKA.pl
Autor: Tadeusz Przypkowski
liczba wizyt: 5551 | ocena: 5,00 (g³osów: 1) | komentarze: brak
Seria: Tadeusz Przypkowski – Historia polskiej gnomoniki
Chcesz skomentowaæ ten artyku³ b±d¼ do³±czyæ do trwaj±cej dyskusji?
Wejd¼ na Forum i podziel siê z nami swoimi przemy¶leniami i wra¿eniami.